środa, 15 października 2014

Singielka, Teresy Moniki Rudzkiej czyli dorosłość

                              Singielka, Teresa Monika Rudzka

  Jak obiecałam, opisuję i dzielę się moimi wrażeniami. Przy okazji z Internetem się już trochę uporałam.
  Z książką spotkałam się przypadkowo, zaintrygowała mnie okładka i opis z tyłu. Ujęcie przez autorkę terminu dorosłość, wzbudziła moją szczerą ciekawość, dlatego postanowiłam poświęcić czas tej książce i pozwolić by urzekła mnie swoją fabułą. 

  Roberta, główna bohaterka powieści, to młoda kobieta zaczynająca dorosłe życie.
Robi wywodzi się z naprawdę nie ciekawej rodziny. Jak sama mówi patologicznej. Mieszka razem z matką, dwoma braćmi, siostrą i ojcem. Jeden z braci i siostra są upośledzeni umysłowo, natomiast ojciec, to alkoholik. Jej marzeniem jest wyrwać się z tego domu i zacząć życie, o którym zawsze śniła. Życie z pieniędzmi i fajnymi ludźmi do o koła siebie.
  Podejmuje pierwszą próbę, wychodzi za mąż, niestety wszystko nie wygląda tak jak miało być. Następnie zaczyna pracować jako agent ubezpieczeniowy, szybo jednak okazuje się, że życie z prowizji nie jest takie proste. Dodatkowo teściowa, która ciągle się wtrąca i mąż, podporządkowany całkowicie swojej matce, bez żadnych perspektyw. Podejmuje decyzję o rozwodzie i zmienia pracę.                Zaczyna studia i próbuje spełnić swoje marzenie o idealnym życiu. Niestety nic nie przychodzi łatwo i Robi cały czas na swojej drodze napotyka szereg trudności do pokonania. W tym całym galimatiasie i całkowicie pozostawiona sama sobie, bez wsparcia najbliższych nie traci entuzjazmu. Próbuje swoich sił za granicą, w jej życiu pojawiają się mężczyźni, niestety tacy, z którymi jak się okazuje nie można wiązać przyszłości.
  Jak się ułoży życie młodej kobiety? Czy uda jej się spełnić swoje marzenie o szczęściu? czy odcięcie się od rodziny, której miała dosyć przyniesie ukojenie dziewczynie?
Zachęcam do lektury:-)
  Singielka, autorstwa Teresy Moniki Rudzkiej to powieść o współczesnej Polce, która chce być szczęśliwa, z uporem dąży do spełnienia swojego marzenia. Droga, którą musi pokonać nie jest łatwa. Nie ma znajomości, na wszystko musi zapracować sama. Dodatkowo miłość? Okazuje się, że we współczesnym świecie, nie jest łatwo znaleźć kogoś, na kim można polegać i z kim można związać swoją przyszłość.
  Polecam przeczytać książkę, w której idealnie opisane są współczesne czasy i rzeczy, które liczą się dla młodych ludzi. Prestiż, wspaniała kariera i pieniądze, za które można kupić sobie wspaniałości tego świata.

Jesienna pogoda

Jest coś romantycznego w jesieni. Podmuch wiatru wprawia liście w taniec. Taniec szalony, tętniący życiem. Na chodnikach wiruja mieniące się złotem i czerwienią listki, odbijając od siebie promienie słoneczne. A na dodatek długie wieczory, które można spędzić, tak jak dusza zapragnie. Pozdrawiam

niedziela, 5 października 2014

Wstrząs


                                          
DNA i białka                                                                                                                                               "(...) czyli DNA i białka, fosforyzowała w ultrafioletowym świetle niczym miniaturowe robaczki świętojańskie w gęstej
jak grochówka mgle(...)"
 "(...) Dawca komórek nabłonka został sklonowany. Ściślej mówiąc, został sklonowany około sześćdziesięciu razy...."

   Wstrząs, to książka napisana przez mistrza thrillerów medycznych - Robina Cook.

   Akcja książki toczy się głównie w Klinice Niepłodności Wingate'a. Bohaterki powieści Joanna Meissner i Deborah Cochrane trafiają, tam dzięki ogłoszeniu wysłanemu do ich uczelni. W gazetce Uniwersytetu Harvard ukazuje się wzmianka, w której mowa o oddaniu komórek jajowych w zamian za honorarium, które jest naprawdę imponujące. Dziewczyny decydują się na ten układ. Wizyta w klinice nie robi na nich jednak dobrego wrażenia. Zaraz po zabiegu opuszczają to miejsce z wyraźnym wrażeniem przerażenia, które budzi w nich gmaszysko. Kojarzy się im bowiem z zakładem koncentracyjnym szczelnie zamkniętym za ogrodzeniem z drutem kolczastym i bramami ze strażnikami niczym Gestapo.
  Dziewczyny wyjeżdżają do Wenecji, gdzie całkowicie oddają się pracy doktoranckiej, zwiedzaniu i uprzyjemnianiu sobie życia. Po półtora rocznej podróży wracają do rodzinnego kraju i zamierzają dowiedzieć się o los ich komórek jajowych. Dzwonią do klinki, niestety ta zasłania się tajemnicą służbową. W tedy rodzi się plan, który jak się okazuje kobiety szybko wcielają w życie.
  Postanawiają pod fałszywymi nazwiskami zatrudnić się w klinice i zdobyć niezbędne dla nich informację. Szybko jednak orientują się, że klinika ta zajmuję się nie tylko sprawą bezpłodności. Za ogromnymi murami dzieją się rzeczy, które nigdy nie przyszłyby do głowy normalnym ludziom. W krótkim czasie pracy jaką podjęły Joanna i Deborah, kobiety przeżyją nie jeden wstrząs.
  Jak zakończy się ta pełna dreszczyku emocji historia? Zachęcam do przeczytania.

  Wstrząs, jest to książka, po którą z całą pewnością nie sięgnęłabym sama. Do przeczytania jej zachęcił mnie mój znajomy. Nie rozczarowałam się. Od początku do końca trzymała mnie w napięciu. I chociaż wydaję się być mało realna a dialogi są trochę sztuczne, to całość jest naprawdę fajna. Bohaterowie, nie tylko główni są ciekawymi postaciami. Autor przedstawia historię każdego z nich, pozwalając wczuć się w ich osoby. Co potęguję napięcie i pozwala bardziej poczuć i uchwycić fabułę. Polecam przeczytać. Dla mnie to zupełnie nowe doznanie, ponieważ nie czytałam wcześniej książek tego typu. Polecam nie tylko dla kobiet.