Tylko Cross, to ostatnia część serii
Dotyk Crossa. Sięgnęłam po tę książkę dosyć późno po
premierze, w dużej mierze dlatego że już mam przesyt wszystkiego
co trochę Grey'owe. Jednak przeczytałam trzy poprzednie, więc
wypadało.
Tak jak myślałam książka nie zrobiła na mnie
wrażenia, bardzo przewidywalna, oprócz jednego wątku –
śmierci Moniki, matki Evy, ale od początku. W ostatniej części
Eva i Cross zmagają się cały czas z demonami przeszłości, jednak
w odróżnieniu od poprzednich części, w tej para kochanków
nauczyła się o problemach rozmawiać, w dużej mierze dzięki
regularnym wizytom u doktora Petersena. Para również uczy
się życia w małżeństwie, co nie idzie im łatwo, natomiast
małymi krokami zaczynają przypominać prawdziwe małżeństwo, mają
nawet psa.
W części tej zobaczymy również niesamowitą
przemianę Carego, rozwój w relacjach Gideona z ojczymem oraz
bratem. Wszystkie wątki przeplatają się pomiędzy przygotowaniami
do odnowy przysięgi małżeńskiej Evy i Crossa, tym razem wśród
rodziny i przyjaciół. Niestety plany muszą się zmienić w
momencie wyżej wspomnianej śmierci Moniki. Bohaterkę tę również
poznamy lepiej czytając kolejno strony książki.
Wszystkich
zainteresowanych zapraszam, żeby dowiedzieć się więcej o
tajemnicach poszczególnych bohaterów, ich rozwoju i zmianie, przeważnie na lepsze. Dla mnie
najbardziej zaskakująca w tej części jest postać Moniki, która
okazuje się być zupełnie kim innym. Dla samego jej wątku zachęcam do lektury.