niedziela, 25 stycznia 2015

Nie mów nic, kocham cię


 "Ciepła opowieść o prawdziwej miłości, 
                                          którą niektórzy mylą z przyjaźnią."


"Nie mów nic, kocham cię"
Mhairi McFarlane

  Trzydziestoletnią Rachel poznajemy, kiedy postanawia zerwać zaręczyny ze swoim długoletnim chłopkiem. Kobieta staje na rozdrożu i nie wie jak na nowo ułożyć swoje życie. Życie singielki, którego już nie pamięta. Czuje się nieswojo, musi nauczyć się  jak radzić sobie z samotnością. Na szczęście ma trójkę przyjaciół, na których zawsze może liczyć i pracę, którą bardzo lubi.
  Ben, jest początkującym prawnikiem, razem z żoną przeprowadzają się do Manchesteru, gdzie zaczynają układać swoje małżeńskie życie. Oboje pracują i zdają się tworzyć zgraną drużynę.
  Kim są dla siebie Rachel i Ben? Za czasów studenckich, byli sobie bardzo bliscy. Ich przyjaźń była idealna. Na wzajem się uzupełniali. On zawsze stawał w jej obronie. Nie pozwolił, żeby coś złego ją spotkało. Ona natomiast była osobą, która potrafi racjonalnie spojrzeć na sytuacje. Razem się bawili i smucili. Ciągle nie rozłączni. Niestety pewien epizod sprawił, że ich drogi się rozeszły na bardzo długi czas.

Moje opowiadanie

                                                          
                                                          
                                                                             
 Załóżmy hipotetycznie i wyobraźmy sobie sytuację.
  Ciemna, wietrzna i deszczowa noc listopadowa. Drobna i delikatna dziewczyna idzie leśną drogą. Drogą, którą zna doskonale. To nią setki razy wracała ze szkoły i wydawała się jej najbardziej bezpieczną, jaką zna. Taką, na której nic nie może się wydarzyć, no może prócz zająca czy sarny, których w lesie nie mało. Teraz, gdy jest już dorosła i życie okazało się bardziej skomplikowane niż sobie wyobrażała, ma kilka spraw, nad którymi musi pomyśleć sama. Znaleźć antidotum na męczące ją kłopoty. Nie ma dla niej lepszego miejsca niż te, które jest "jej" - las. To on przynosi ukojenie i odpowiedzi. Każdy podmuch wiatru, każdy spadający liść niesie prawdę, której szuka. Miliony pytań kłębią się po głowie, czy natura zna odpowiedź?

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Wszystkie odcienie czerni



  "Wszystkie odcienie czerni" Ilony Felicjańskiej, to książka która wzbudziła wiele rozmów i dyskusji. Głównie na temat autorki. Przeczytałam wiele opinii o tym, że książka jest źle napisana, że nie ma żadnej fabuły. Można podsumować opinie, że ogólnie książka jest gniotem literackim.

 Dorota Wellman:
"Skreśliliście już Felicjańską?
Amoralna grzesznica i alkoholiczka.
Nie warto nikogo skreślać.
Ilona napisała naprawdę dobrą,
trzymająca w napięciu książkę.
Dajcie jej szansę! Przeczytajcie!

  Zaintrygowana szumem  wokół książki, w końcu ją przeczytałam. Zacznijmy od początku i poznajmy bohaterów:
  Anna, trzydziestopięcioletnia kobieta. Matka dwójki dzieci w wieku nastoletnim i żona wziętego prawnika. Anna pracuje w wydawnictwie. Praca zdecydowanie przynosi jej satysfakcję. Życie osobiste ma równie udane, chociaż powoli dostrzega, że jej uczucie do męża wypala się. Brakuje czegoś, co wywołuje przyjemny dreszczyk.